Wielu z nas chciałoby mieć płaski brzuch, popularny sześcio – pak to marzenie niezliczonej ilości osób na świecie. Aby móc ćwiczyć brzuszki w zasadzie nie ma potrzeby posiadania żadnego sprzętu, wystarczy położyć się na ziemi i ćwiczyć. Jednakże, czy takie ćwiczenia mają jakikolwiek sens? 

Trochę anatomii 

Mięsień prosty brzuchabo o nim mowa leżąc na przedniej ścianie tułowia rozpościera się między klatką piersiową, miednicą. Dokładniej mówimy o przyczepach do mostka, chrząstkach żebrowych od 5 do 7 i kończy się w okolicy spojenia łonowego. Jego funkcją jest zgięcie tułowiatyłopochylenie miednicy oraz zwiększanie tłoczni brzusznej.  

Jak to wygląda w praktyce  

Każdy amator siłowni w swoim repertuarze ćwiczeń zawiera niejednokrotnie kilka serii znanych „brzuszków”. Wielokrotnie osoby chcące zrzucić parę kilogramów oprócz biegania, czy jazdy na rowerze, także dorzuca owe ćwiczenia myśląc, że ćwicząc brzuch to właśnie z okolic brzucha zniknie w pierwszej kolejności „oponka”. Nic bardziej mylnego. 

Otóż w naszym ciele nie ma ani jednego mięśnia, który moglibyśmy ćwiczyć wykonując ćwiczenia i napinając w sposób selektywny jeden mięsień. Dzieje się tak dlatego, iż nasz mózg nie widzi pojedynczych mięśni. Bo gdyby tak było najprostsze czynności np. wypicie szklanki wody zajęło by znacznie więcej czasu dlatego, że musielibyśmy „pomyśleć” o każdym ruchu osobno – zaciśnięcie palców, zgięcie łokcia uniesie ramienia, odchylenie głowy… trochę jak robot 

Nasze mięśnie działają w synergiachWspółpracują ze sobą. Ale jak się to ma do przytoczonych na wstępie „brzuszków”. Otóż bardzo często podczas wykonywania wspomnianego ćwiczenia większą pracę wykonuje mięsień leżący pod mięśniem prostym brzucha, a więc mięsień biodrowo – lędźwiowy.  

Znów trochę anatomii…  

Iliopsoasbo o nim mowa prawy i lewy – przebiega od kręgosłupa lędźwiowego do wewnętrznej części biodra (okolicy pachwiny) oczywiście odpowiednio prawego i lewego. W swoim przebiegu istotne są przyczepy do części lędźwiowej. Mianowicie oprócz trzonów kręgów (przednio – boczna części kręgosłupa), swoje włókna oddaje do dysków międzykręgowych. Co okazuje się fatalną wiadomością z punktu widzenia osoby już cierpiącej na dolegliwości bólowe kręgosłupa lędźwiowego dlatego, że na już przeciążone dyski nakłada się dodatkowe napięcie mięśniowe, które „szarpie” za część włóknistą krążka międzykręgowego powodując lokalne stany zapalne, a zatem i większą bolesność.   

Funkcją mięśni biodro – lędźwiowych jak już wspomniano jest zgięcie tułowia (działa synergistycznie z m. prostym brzucha)  lub zgięcie bioder. W zależności od tego czy korpus jest ustabilizowany – zgięcie bioder, czy kończyny dolne są ufiksowane – zgięcie tułowia – to ten przyczep „ciągnie i wykonywany jest  ruch. Z racji swojego przebiegu, wzmożone napięcie może powodować hiperlordozę, czyli pociąganie kręgosłupa ku przodowi dając wrażenie „wystającego brzucha”. W jego sąsiedztwie przebieg swój mają trzy ważne nerwy splotu lędźwiowego. Są to nerw biodrowo – podbrzusznybiodrowo – pachwinowy oraz płciowo – udowy (w dalszej części dlaczego to jest ważne).  

Wnioski nasuwają się same:  

  • mięśnie nie działają pojedynczo – ćwicząc brzuszki stymulujesz napięcie na m. biodrowo – lędźwiowym powodując jeszcze większe napięcie. Czyli jeśli masz wystający tyłek i brzuch tylko pogłębisz swój problem ze względu na pogłębianie się lordozy lędźwiowej  
  • ćwiczeniami na brzuch nie zmniejszysz dolegliwości bólowych kręgosłupa, a wręcz je powiększysz z powodu przyczepu do dysków międzykręgowych, które będą „szarpane” za mięsień 
  • zbyt duże napięcie na iliopsoasie może powodować drażnienie receptorów w powięzi otaczających 3 ważne nerwy wspomniane wcześniej. Stąd jeśli czujesz ból, mrowienie lub ciągnięcie w rejonie podbrzusza, przedniej strony biodra, krocza, pachwiny może być to spowodowane właśnie przez m. biodrowo – lędźwiowy 
  • matka natura nie przewidziała, że w XXI w. powstaną siłownie, a ludzie będą chcieli mieć sześciopak na brzuchu oraz będziemy chcieli dobrze wyglądać na plaży. Otóż napięcie mięśni brzucha ma zwiększać tłocznię brzuszną, a więc umożliwić nam defekację. Do tego więc zostały stworzone 

Odpowiadając na pytanie zawarte na samym początku tego artykułu odpowiedź jest jednoznaczna – NIE WARTO ĆWICZYĆ brzuszków! 

Znane są o wiele korzystniejsze, a przede wszystkim bezpieczniejsze formy oddziaływania na nasz organizm w postaci ćwiczeń. Robienie brzuszków już dawno odeszło do lamusa, a tak naprawdę współczesny trening opiera się na wykorzystaniu jak największej liczby stawów, mięśni w danym ćwiczeniu, najczęściej unika się pozycji izolowanych żeby niejako wymusić angaż większej ilości mięśni do pracy. Mowa o ćwiczeniach funkcjonalnych, a więc takich, które będą jak najbardziej  zbliżone do dyscypliny sportowej zawodnika lub jeśli podopieczny nie jest sportowcem to do jego możliwości ruchowych. W więc nie ma znaczenia, czy chodzi o zawodowego sportowca, amatorabiegacza, czy urzędnika siedzącego kilkanaście godzin dziennie. Wykonywanie popularnych brzuszków nie będzie wskazane u nikogo z nas.