Jedną z najczęściej występujących dolegliwości bólowych naszej populacji są dolegliwości związane z bólem kręgosłupa. Każdy z nas albo ich doświadczył, albo zna osobę, która się z nimi boryka. Prawdopodobnie większość z nas miała również okazję usłyszeć, że przyczyną bólu jest „wypadający” dysk. Czy to stwierdzenie jest jednak prawdą, czy tylko mocno zakorzenionym slangiem? Jeśli to tylko frazes, to co w takim razie na prawdę oznacza? 

Krążek międzykręgowy, potocznie zwany dyskiem znajduję się pomiędzy trzonami kręgów w odcinku lędźwiowym, piersiowym oraz szyjnym kręgosłupa, zapewniając jego amortyzację. W kształcie przypomina owal, którego zewnętrzną stronę tworzy pierścień włóknisty z centralnie położonym jądrem miażdżystym. Jądro miażdżyste ma galaretową postać i jest tutaj głównym podejrzanym, gdyż oskarżane jest o opuszczenie miejsca swojego zamieszkania i ucieczkę w kierunku kanału kręgowego. Nasz zbir jest jednak pilnie strzeżony przez kilkanaście szczelnych okręgów, zbudowanych przez odporne na rozciąganie włókna kolagenowe. Dodatkowo włókna te przebiegają skośnie, krzyżując się ze sobą, co praktycznie uniemożliwia ucieczkę jądra z części centralnej. Podejrzany był jednak wielokrotnie notowany za próby przedarcia się przez mury obronne i czasem nawet udało mu się przebić przez kilka z nich, lecz im dalej w las tym ciężej, dlatego uciekinier został zatrzymany przez straż z zewnętrznych okręgów pierścienia włóknistego. Jądro zrobiło jednak spore zamieszanie, którego skutkiem był ból kręgosłupa naszej ofiary, czyli człowieka, który prawdopodobnie uległ upadkowi lub przeciążył dysk podczas silnego skłonu lub noszenia ciężarów. Ofiara dokładnie pamięta jednak miejsce zdarzenia i przebieg operacji, a ból pojawia się podczas ruchu. Co jednak w przypadku, gdy ból narasta stopniowo i nie kojarzymy go z żadnym incydentem przeciążeniowym? 

Tutaj sytuacja się odwraca i to jądro staje się ofiarą. Należy zwrócić uwagę na kwestie odżywienia dysku, do którego nie dochodzą żadne naczynia krwionośne, które mogłyby zapewnić bezpośredni dopływ substancji odżywczych. Krążek międzykręgowy odżywia się za pomocą zjawiska dyfuzji i osmozy, a więc przenikania substancji z trzonów kręgów. Aby jednak procesy te mogły przebiegać bez szwanku, musi być zapewniony odpowiedni gradient ciśnień pomiędzy dyskiem, a kością. Jeśli ciśnienie to jest z jakiegoś powodu zaburzone, dysk zaczyna „chorować”, czyli pojawia się obrzęk i stan zapalny, czego wynikiem jest po raz kolejny ból. Pacjent najczęściej będzie wtedy odczuwał ból nocny oraz ból po długotrwałym bezruchu, z tendencją do nasilania się, bez wyraźnej przyczyny jego pojawienia się. 

Czy dysk może więc „wypaść”? „Wypadnięcie” krążka międzykręgowego oznacza przedarcie się jądra miażdżystego przez linię obrony w postaci pierścienia włóknistego i faktyczne „wypadnięcie” jego fragmentu w głąb kanału kręgowego, co spowoduje mocne drażnienie nerwu rdzeniowego i ostry, ciągły ból w obrębie kręgosłupa, promieniujący do kończyn dolnych. Zdarzenie to ma  jednak miejsce bardzo rzadko, według badań u około 6-10% pacjentów z dolegliwościami dyskowymi. Warto zaznaczyć, że zjawisko to nie jest tożsame z rwą kulszową lub rwą udową, gdy pojawiające się promieniowanie jest efektem stanu zapalnego w obrębie krążka międzykręgowego, które drażni nerw, ale nie ma bezpośredniego ucisku, a zewnętrzna krawędź pierścienia włóknistego jest szczelna. W przypadku faktycznego wydostania się jądra miażdżystego z pierścienia to ono drażni korzeń nerwowy powodując nieustanny, ostry ból, którego nie sposób wyciszyć. 

Podsumowując dysk nigdy nie ulegnie całkowitemu „wypadnięciu”, a określenie to oznacza jedynie wypadnięcie fragmentu jądra miażdżystego. Sformułowanie to jest jednak często nadużywane w przypadku pojawiania się wypuklin międzykręgowych widocznych w badaniu obrazowym, będących konsekwencją wyżej opisanych dysfunkcji lub ze względu na fizjologiczne procesy starzenia się, związane z dehydratacją dysków. Starzenie się dysku rozpoczyna się już w wieku nastoletnim, najczęściej jednak zmiany te nie dają żadnych objawów, gdyż jest to proces naturalny, porównywalny do procesu starzenia się skóry.