Kiedy dziecko przychodzi na świat układ nerwowy to plac budowy. W tym dynamicznym procesie dojrzewania Ośrodkowego Układu Nerwowego (OUN), niemowlę ma już do dyspozycji pewne zmysły oraz doświadczenia z ich przetwarzaniem, ale w zupełnie innym – wodnym środowisku.
Rozwój czucia powierzchownego (delikatny dotyk, temperatura, itp., odczuwane na skórze) i głębokiego (napięcia mięśni, zmiany pozycji w stawach) oraz zapachu, smaku i słuchu są na całkiem zaawansowanym etapie, wzrok pozostaje w tyle – wcześniej nie był przecież potrzebny. Po porodzie dziecko ma szanse poczuć pierwsze kopnięcie piętą w podłoże, próbę odepchnięcia się z przedramion i uniesienia głowy w leżeniu na brzuchu, pierwszą walkę z grawitacją bez odciążenia jakie dają wody płodowe. Aby z tych wszystkich doświadczeń wyciągać lekcje, mózg musi je dobrze przetworzyć. Nie mogą one być nieprzyjemne – zbyt intensywne albo pominięte. A na placu budowy bywa różnie, nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem architekta. Nie ma co jednak się zrażać i trzeba dalej, w pocie czoła, zdobywać „dobre” doświadczenia ruchowe. Za którymś razem, przy odpowiednim wsparciu ze strony opiekunów, przy dobrze zaaranżowanym środowisku – nie za ciepło, nie za zimno, nie za jasno, nie za głośno, nie za twardo, nie za miękko…uff.. się uda!
Obecny stan wiedzy o rozwoju OUN wskazuje na ogromną wagę doświadczeń sensorycznych związanych z ruchem nie tylko w sferze fizycznej, ale także psychologicznej i społecznej. Poprzez ruch dziecko uczy się o sobie i o świecie. Najpierw, dzięki zmysłowi dotyku, tworzy mapę swojego ciała – kopie, ciągnie, odpycha się. W pozycji leżenia na brzuchu odczuwa te same aktywności inaczej, niż na plecach, czy boku. Kiedy schemat ciała jest w miarę gotowy zaczyna się przemieszczać w przestrzeni – najpierw obracać na boki, w osi pępka (piwotować) w prawo i lewo, pełzać w przód i w tył, trochę przez przypadek. Potem zamienia pozycję z leżenia na brzuchu do leżenia na plecach – samo, z własnej woli, często wbrew chcącym je przewinąć opiekunom… Tak uczy się, że jest (w skromnym na razie stopniu) samodzielnym, osobnym organizmem, decyduje o swoim położeniu w przestrzeni i o tym czego następnie dotknie i w którym kierunku się uda.
„ Wszystkie dzieci mają dwie podstawowe potrzeby: pragną czuć się dobrze we własnym ciele (jak w domu), czyli umieć nad nim zapanować, po drugie odczuwają potrzebę nawiązania kontaktu z innymi. Zaspokojenie tych potrzeb – dobry kontakt z samym sobą i z innymi – jest możliwy dzięki dobremu nauczaniu ruchu”.
Sposób w jaki niemowlę w pierwszych miesiącach swojego życia doświadcza dotyku i przemieszczania się ma duży wpływ na jego dobrostan. Dzięki dotykowi, czuciu głębokiemu i bodźcom z układu westybularnego (głównie ucho środkowe) możemy malucha uspokoić, zmotywować do ruchu, wspomóc w jedzeniu lub wypróżnianiu. Wizyta u fizjoterapeuty dziecięcego i omówienie z nim zachowań niemowlęcia może wyposażyć opiekunów w nowe narzędzia, dzięki którym będą mogli jeszcze lepiej pielęgnować swoje dziecko i wprowadzać go w świat bez zbędnych traum i nieprzyjemności.